Inflacja w Polsce to obecnie największe wyzwanie dla inwestorów krajowych i zagranicznych. Dla osób i firm dysponujących kapitałem i jednocześnie niezależnością od kredytów, zakup gruntów inwestycyjnych to bezpieczna lokata kapitału – zarówno w czasach względnej stabilizacji gospodarczej, jak i w okresie niepewności, jak choćby obecnie, w warunkach szybko rosnącej inflacji.

W ostatnich latach inflacja w naszym kraju kształtowała się na stabilnym – pożądanym poziomie, tj. 2,5% z możliwością odchylenia o 1 p. p. w górę lub w dół. Do czasów pandemii nic nie wskazywało na ryzyko nasilenia się procesów inflacyjnych. W styczniu 2021 r. inflacja była na poziomie 1,3%, ale do grudnia 2021 r. wzrosła już do 8,6%, zaś w styczniu 2022 r. przekroczyła kolejną granicę – 9,2%; tak wysokich jej wzrostów nie odnotowywaliśmy przez ostatnich 20 lat. Szybko zmieniające się okoliczności sprawiły, że zamożni inwestorzy, chcąc utrzymać wartość pieniądza, zdecydowanie przyspieszyli swoje decyzje o zakupie gruntów z różnym przeznaczeniem.

Dla większości Polaków inwestowanie w nieruchomości oznacza kupno dodatkowego mieszkania na wynajem lub lokalu do remontu z myślą o docelowej odsprzedaży. W ciągu ostatnich dwóch lat wiele osób zdecydowało się na zakup działek budowlanych lub rekreacyjnych z myślą o wybudowaniu na nich w przyszłości własnego domu lub choćby postawieniu domku letniskowego.

Podmioty o zasobniejszych portfelach lokują kapitał w nieruchomościach komercyjnych. Jak wynika z wielu badań i eksperckich analiz kupowanie ziemi to dość rentowna forma inwestycji. Grunty z roku na rok zyskują na wartości od kilku do kilkunastu procent, a nierzadko jest to nawet kilkadziesiąt procent. Indeks urban.one pokazuje, że w czasie, gdy ceny mieszkań i nieruchomości wzrosły o 5 punktów, to wartość ziemi odnotowała wzrost o 40 punktów. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w przeciwieństwie do produktów bankowych i kruszców, inwestowanie w grunty ma znacznie niższą płynność finansową – w przypadku chęci odsprzedaży ziemi na satysfakcjonujący zwrot z inwestycji należy poczekać od kilku do kilkunastu lat. 

Bardzo wysoki popyt zaobserwowano również na rynku powierzchni magazynowych, na co ogromny wpływ miał rozwój branży e-commerce i firm dostawczych. Całkowite ustąpienie pandemii nie przyniesie tu istotnych zmian, gdyż już od dłuższego czasu, zarówno jako społeczeństwo lokalne, jak i globalne, skłaniamy się ku skracaniu odległości pomiędzy produktem a klientem docelowym. Na szczególną uwagę zasługują tzw. magazyny ostatniej mili, czyli te zlokalizowane blisko miast. Również grunty w sąsiedztwie arterii komunikacyjnych są najatrakcyjniejszymi z punktu widzenia inwestora.

W grunty oddalone od dróg krajowych, linii kolejowych, przepraw promowych i lotnisk inwestuje się często z myślą o docelowym wydzierżawieniu ich pod farmy fotowoltaiczne lub wiatrowe. 

Rok 2022 zaczęliśmy od zagrożeń w kontekście geopolitycznym – wynikających m.in. z przeciągającego się napięcia w relacjach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz gwałtownych zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw. W ostatnich tygodniach na zahamowanie decyzji inwestycyjnych w Polsce zdecydowanie wpłynęła sytuacja polityczna za naszą wschodnią granicą – przede wszystkim eskalacja napięcia na linii Rosja-Ukraina. Zmobilizowane NATO i nieprzewidywalność rozwoju wydarzeń w Europie Wschodniej i Azji, niestety skutecznie studzą zapały inwestorów – jak choćby jednego z nowych klientów CRE Property, pochodzącego z Wielkiej Brytanii, który wstrzymał gotowe plany budowy dużego centrum logistycznego w Polsce, czekając na ustabilizowanie się sytuacji na wschodzie.

Powstawanie parków technologicznych, budowanie nowoczesnych zakładów produkcyjnych, doskonale skomunikowanych centrów logistycznych i przestrzeni magazynowych, jest zasadne i strategiczne z jeszcze jednego powodu. Preferowana od lat 70. ubiegłego wieku koncepcja przenoszenia zakładów produkcyjnych z Europy, Japonii czy Stanów Zjednoczonych do Chin, Malezji, Filipin czy Tajwanu została właśnie jasno zweryfikowana przez problemy, z którymi mierzymy się od roku 2020. Z jednej strony taki zabieg obniżył koszty pracy, jak również samych inwestycji (niższe podatki, utylizacja odpadów), z drugiej jednak strony uzależniło nas to od pozyskiwania większości wyprodukowanych dóbr z rynków dalekowschodnich.

Szlaki kolejowe, którymi przywozi się towary z Chin do Polski (np. kolejowy terminal kontenerowy w Łodzi Olechowie) w dużej mierze przechodzą właśnie przez Rosję i Ukrainę. Jednocześnie, mając w pamięci niedawną historię z zablokowanym Kanałem Sueskim widzimy, jak bardzo zawodne jest poleganie na transporcie z Azji do Europy alternatywną drogą morską. Podobnie, przyszłość transportu lotniczego – kiedyś obiecująca i zdająca się rozwijać bez przeszkód, w obecnym kryzysie paliwowym położyła się cieniem na optymistycznych nastrojach. Nauczeni doświadczeniem międzynarodowi inwestorzy zaczęli więc myśleć o reindustrializacji Europy, by dostępnością inwestycji przemysłowych we względnie stabilnych warunkach geopolitycznych zapewnić bezpieczeństwo swoim biznesom, i docelowo również gospodarkom swoich krajów.

Niewątpliwą zaletą gruntów, zawsze stawianą przez inwestorów na pierwszym miejscu jest to, że ich podaż jest zawsze ograniczona. I choć w grunty może inwestować każdy, to szukanie atrakcyjnych działek najlepiej powierzyć profesjonalnym doradcom, których celem jest zoptymalizowanie zwrotu zysków satysfakcjonujących nawet najbardziej wymagających inwestorów.

Kategorie: KOMENTARZ EKSPERTA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *